Największego misia Kazia przyniósł Mateusz.
Najmniejszego i najaśniejszego niedźwiadka Colę miała Julia.
Najmniejszy pluszak przyszedł z Kubą, to mały, miękki breloczek Myszka.
Był jeszcze misiek Kibic, który do rąk Marysi trafił aż z Anglii.
Do zdjęcia z misiem stanęła też Weronika, Zuzia, Julia i Nikola.
Na zajęciach edukacji polonistycznej nasze maskotki "pomagały" nam w pracy pobudzając naszą wyobraźnię, bo?
Bo opisywaliśmy przygodę naszych gości.
Niektórym z nas udało się napisać wiele zdań. Brawo!!!
Na matematyce rozwiązywaliśmy zadania nietypowe, a potem graliśmy w parach w gry matematyczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz